PISZĄ o NAS - miesięcznik „NASZ GDAŃSK”, Nr 6/2019, str. 16-18
(c) http://www.nasz.gdansk.pl/wp-content/uploads/2019/06/NG-VI-2019-do-netu.pdf
Wdzięczność niech będzie cechą obecnych i przyszłych mieszkańców tego domu
Z Grodzieńszczyzny do Gdańska
Siostry pallotynki zapraszają do Ogrodu Biblijnego
„To będzie ich kolebka, z której, daj Boże, wyjdą całe zastępy sióstr Pallotynek”. Tak pisał w 1933 roku o dworku w Rajcy, koło Nowogródka, ksiądz Alojzy Majewski, który w 1934 roku sprowadził do Polski to żeńskie katolickie zgromadzenie zakonne.
Założycielem Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego, którego integralną częścią są pallotyni i pallotynki, był włoski ksiądz katolicki, Wincenty Pallotti SAC (1795-1850).
Zakorzeniły się na polskiej ziemi
Siostry pallotynki to Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Apostolstwa Katolickiego, w skrócie SAC.
Dzięki za wszystko i staraniom ks. Alojzego Majewskiego siostra Aurelia Wachowska i siostra Kazimiera Milewska, wraz z siedmioma przygotowującymi się do życia zakonnymi postulantkami, przyjechały 12 kwietnia 1934 roku do wsi Rajca na Grodzieńszczyźnie.
Zamieszkały w, otoczonym czterohektarowym parkiem, w XVIII wiecznym dworze Puttkamerów. Miejsce to odwiedzał, urzeczony krajobrazem, malarz Antoni Fałat. Kolejny właściciel dworu Adam Żółtowski, w 1929 roku ofiarował obiekt, z ziemią, pallotynom. Pallotyni, z powodu braku pieniędzy na remont, przekazali dwór, z towarzyszącymi zabudowaniami i gruntami, pallotynkom. Początkowe lata pełne były trudu związanego z remontem dworu, oficyny i spichlerza. Pallotynki pracowały na roli, w ogrodzie i w sadzie. Wypełniały posługi pielęgniarskie, zajmowały się katechezą. Pracę uwieńczyło radosne wydarzenie. 2 lipca 1937 roku, w Rajcy, trzynaście nowicjuszek złożyło śluby zakonne. Dla zgromadzenia był to znak, że pallotynki zakorzeniły się na polskiej ziemi.
Jak się wkrótce okazało, nie na długo.
Z Wilna i Nowogródka w nowe granice Polski
Wybuchła wojna. Dom w Rajcy zamieniony został na szpital. Siostry pracowały w nim do lipca 1943 roku, do dnia, gdy kolebka zmieniła się w dymiące zgliszcza.
Postulantki i nowicjuszki siostra Aurelia rozesłała do domów rodzinnych, aby zapewnić im większe bezpieczeństwo. W latach 1939-1945 młode siostry rozproszone były po domach różnych zgromadzeń zakonnych i zaprzyjaźnionych ludzi. Podejmowały w tym czasie różne prace w szpitalach, sierocińcach, domach starców, katechizowały, udzielały pomocy Żydom i partyzantom.
Zaistniałe po drugiej wojnie światowej zmiany spowodowały konieczność przeniesienia wszystkich sióstr z Wilna i Nowogródka w nowe granice Polski. Zgromadzenie stanęło, po raz drugi od dnia przeszczepienia do Polski, przed problemem organizacji od podstaw sieci placówek.
W latach 30. XX wieku Antoni Grunenberg stanął, wraz z żoną, przy ulicy Górnej (Oberstraße), dziś Jacka Malczewskiego, w Gdańsku. Wskazując na wzgórze pokryte zielenią powiedział: „Tu będzie nasz dom”. Rozległa działka o numerze 144 była usytuowana na Siedlcach, w centrum Tarnowej Doliny (Schladahl), której lokalizację podaje prof. Andrzej Januszajtis w książce „Sto jeden razy Gdańsk” – jest rozciągnięta na cały obszar między ulicami Malczewskiego, Słowińców i Popradzką, aż do Grota-Roweckiego. Budowę domu Grunenbergowie rozpoczęli w 1934 roku. Po dwóch latach zamieszkali w pięknej willi z tarasem. Dla Antoniego Grunenberga, znanego w Gdańsku przedsiębiorcy, właściciela kilku farbiarni i pralni, były to dobre lata, w których zaczęły się spełniać marzenia.
W domu Antoniego Grunenberga w Gdańsku
W dniu 10 maja 1945 roku, do księdza Stanisława Wierzbicy, pallotyna, zamieszkałego od 16 kwietnia 1945 roku w Gdańsku przy kościele Chrystusa Króla, zgłosił się Antoni Grunenberg. Zaproponował przejęcie przez parafię jego domu. Państwo Grunenberg byli bezdzietni i planowali wyjechać do Niemiec, pragnęli, aby ich dom trafił w dobre ręce. Uzgodniono, że celem przejęcia domu będzie utworzenie w nim sierocińca, na co szczególnie uwrażliwione były władze polskie i radzieckie. Stosowne pismo od prezydenta Miasta Gdańska uzyskano 12 maja 1945 roku i przybito je do drzwi, aby uchronić posesję przed zajęciem przez osoby niepowołane.
Od maja 1945 roku, przybyłe z Kresów Wschodnich pallotynki, wznowiły działalność w Gdańsku.
- Tu jest nasz dom – mówią siostry pallotynki Ireneusza i Aldona, reprezentantki powojennego pokolenia sióstr zgromadzenia, wskazując siedzibę „Na Górce” przy ul. Jacka Malczewskiego 144.
- To nasze gniazdo – śmieją się siostry misjonarki – stąd wylatujemy do Włoch, Francji i Rwandy.
Po wojnie – sierociniec, przedszkole… Dziś Centrum Integracji i Ogród Biblijny
Dom „Na Górce” w pierwszych latach powojennych spełnił doniosłą rolę w historii Prowincji Polskiej. Zawsze był wielofunkcyjny. Siostry prowadziły w nim sierociniec, przedszkole, dom pomocy społecznej, rekolekcje i spotkania dla młodzieży ze Wspólnot Wieczernikowych. Studenci i klerycy odbywali tu praktyki. W latach 1945-1982 mieścił się w nim Zarząd Zgromadzenia. Dnia 7 stycznia 1992 roku ks. bp Tadeusz Gocłowski poświęcił nowo wybudowany dom sióstr na tej samej działce. Siostry przeniosły się do „Dużego domu”, a dom „Na Górce” czekał na remont i nowe zadania.
Centrum Integracji „Na Górce”, oraz utworzenie pierwszego etapu Ogrodu Biblijnego, są nową formą apostolskiej działalności zgromadzenia, jaką podjęły siostry od maja 2019 roku w Gdańsku przy ulicy Jacka Malczewskiego 144.
„Jesteśmy świadome, że spoczywa na nas dług wdzięczności: wobec Boga, za otrzymany dar, i wobec tych, którzy go przygotowali. Wdzięczność niech będzie cechą obecnych i przyszłych mieszkańców tego domu.” – napisała w 1990 roku, nieżyjąca już, Matka Zygmunta Bielawa.
Blanka Sławińska, siostra pallotynka
Fot. Z archiwum SAC
<divid="fb-root"></div><scriptasyncdefercrossorigin="anonymous"src="https://connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v4.0"></script>